Witam wszystkich, jakiś czas temu umarła mi (dosłownie) pompa wspomagania układu kierowniczego. z racji braku czasu na jakiekolwiek naprawy jeździłem z buczącą, działającą tylko na wysokich obrotach (ale nie cieknącą). Ostatnio, gdy zrobiło się ciepło postanowiłem włączyć klimatyzację i to chyba był błąd, gdyż spod maski usłyszałem odgłosy ostrzału artyleryjskiego, gdy ją otworzyłem, zobaczyłem, że koło pasowe pompy wspomagania pracuje na wszystkie możliwe strony świata. Postanowiłem więc udać się z wizytą do mechaników. Pomijając fakt, że na widok Alfy Romeo, żaden nie witał mnie z otwartymi ramionami, ale średnia cena za samą robociznę wynosiła 400zł, co na chwilę obecną jest dla mnie kosztem astronomicznym. Uzasadniali to koniecznością wyciągnięcia silnika. Moje pytania brzmią: 1) Czy warto kupować używaną pompę za ok 150-200 zł, czy nową chińską; 2) Czy istnieje fizyczna możliwość wydostania tej paskudy (i zamontowania sprawnej), w przydomowym garażu, jeżeli tak, to w jaki sposób? 3) Ostatnia alternatywa, czy znacie i co za tym idzie polecacie jakiegoś taniego i dobrego mechanika, który podjąłby się tego zabiegu w poznaniu lub okolicach? Z góry serdeczne dzięki za jakiekolwiek informacje, pozdrawiam.