Problem wygląda tak:
Wczoraj żonka pojechała w odwiedziny do babci, auto stało tam ok 1,5 godz. Po zapaleniu silnika czekała kilka minut na siostrę i w tym czasie auto zdązyło nagrzać się do blisko 90 stopni. W jednym momencie coś koło silnika w okolicach paska wieloklinowego zaczęło strasznie hałasować i z tamtej okolicy pojawiły się kłęby skwierczącej pary.
Stan wszystkich płynów jest w normie, pasek wieloklinowy, cały i odpowiednio naciągnięty.
Silnik pracuje równo, nieświecą żadne kontrolki, a wskazówka doładowania turbiny pracuje poprawnie.
Auto zostawiłem 25 km od domu, a mogłem nagrać całą akcę telefonem:/
Ma ktoś jakieś sugestie? W czwartek planowaliśmy jechać nad morze